Skocz do: Nawigacja, szukaj
 
(Nie pokazano 4 wersji utworzonych przez 2 użytkowników)
Linia 1: Linia 1:
 
{{Infobox_Book{{if|test={{{1|}}}|then=/{{{1}}}}}|GetValue={{{GetValue|}}}|
 
{{Infobox_Book{{if|test={{{1|}}}|then=/{{{1}}}}}|GetValue={{{GetValue|}}}|
| tytul    = Pamiętnik Marziela
+
| tytul    = Marziel's Diary
 
| obrazek  = Torn Book
 
| obrazek  = Torn Book
| szukaj    = Zamek wampirów na [[Vengoth]]
+
| szukaj    = [[Yalahar]]
| opis      = Brak.
+
| opis      = Pamiętnik Marziela
 
| tekstoryg = II. 28th
 
| tekstoryg = II. 28th
 
Today my brothers and I are leaving from Carlin
 
Today my brothers and I are leaving from Carlin
Linia 10: Linia 10:
 
at home yet. There must be something else, and we
 
at home yet. There must be something else, and we
 
will find it.
 
will find it.
 
  
 
III. 5th
 
III. 5th
Linia 18: Linia 17:
 
the next week we will cancel our expedition to  
 
the next week we will cancel our expedition to  
 
make sure we get back home safely.
 
make sure we get back home safely.
 
  
 
III. 8th
 
III. 8th
 
Still nothing... but the screams of seagulls and  
 
Still nothing... but the screams of seagulls and  
 
the sound of the waves... we are still hoping.
 
the sound of the waves... we are still hoping.
 
  
 
III. 10th
 
III. 10th
Linia 32: Linia 29:
 
it is - can't be found on our map, despite its
 
it is - can't be found on our map, despite its
 
obvious size.  
 
obvious size.  
 
  
 
III. 11th
 
III. 11th
Linia 40: Linia 36:
 
We will stay in a tavern tonight - finally, a bed
 
We will stay in a tavern tonight - finally, a bed
 
again! - and then try to find a place to live in.
 
again! - and then try to find a place to live in.
 
  
 
III. 14th
 
III. 14th
Linia 55: Linia 50:
 
Maybe we can even find some work there. Things are  
 
Maybe we can even find some work there. Things are  
 
looking great!
 
looking great!
 
  
 
III. 20th
 
III. 20th
Linia 65: Linia 59:
 
but I am starting to miss my girl immensely.  
 
but I am starting to miss my girl immensely.  
 
Oh sweet Melava, I hope you are well.
 
Oh sweet Melava, I hope you are well.
 
  
 
III. 21th
 
III. 21th
Linia 78: Linia 71:
 
luckily we haven't put too much work into the  
 
luckily we haven't put too much work into the  
 
house, yet. Also, our families won't come, yet.
 
house, yet. Also, our families won't come, yet.
 
  
 
III. 30th
 
III. 30th
Linia 94: Linia 86:
 
with red swollen eyes and praying for his life. When
 
with red swollen eyes and praying for his life. When
 
she falls asleep in exhaustion we are keeping watch.  
 
she falls asleep in exhaustion we are keeping watch.  
 
  
 
<from here on, all of the pages have been torn out,
 
<from here on, all of the pages have been torn out,
 
only the last page remains:>
 
only the last page remains:>
 
  
 
THE FIRST DAY OF ETERNITY
 
THE FIRST DAY OF ETERNITY
 
I CAN SEE NOW. FOOLS. ALL OF YOU. HAHAHAHAHA.
 
I CAN SEE NOW. FOOLS. ALL OF YOU. HAHAHAHAHA.
 
 
 
| teksttran = 28 lutego<br/>
 
| teksttran = 28 lutego<br/>
 
Dzisiaj ja i moi bracia opuszczamy Carlin, by szukać dla nas i naszych rodzin nowego miejsca. Jeszcze w żadnym z tibijskich miast nie czuliśmy się jak w domu. Musi gdzieś istnieć takie miejsce i znajdziemy je.<br/>  
 
Dzisiaj ja i moi bracia opuszczamy Carlin, by szukać dla nas i naszych rodzin nowego miejsca. Jeszcze w żadnym z tibijskich miast nie czuliśmy się jak w domu. Musi gdzieś istnieć takie miejsce i znajdziemy je.<br/>  
Linia 117: Linia 105:
 
Znalezienie domu okazało się być trudniejsze niż myśleliśmy. W środkowych częściach miasta Yalahar, które wydają się być bezpieczne i raczej zamożne, nie ma już prawie w ogóle miejsca, zwłaszcza dla obcych jak my. Może będziemy mogli zamieszkać w jednej z zewnętrznych dzielnic, przynajmniej w sąsiedztwie murów miejskich.<br/>
 
Znalezienie domu okazało się być trudniejsze niż myśleliśmy. W środkowych częściach miasta Yalahar, które wydają się być bezpieczne i raczej zamożne, nie ma już prawie w ogóle miejsca, zwłaszcza dla obcych jak my. Może będziemy mogli zamieszkać w jednej z zewnętrznych dzielnic, przynajmniej w sąsiedztwie murów miejskich.<br/>
 
<br/>18 marca<br/>
 
<br/>18 marca<br/>
Lersatio znalazł opuszczony dom niedaleko centrum. To blisko laboratorium alchemicznego. Może uda nam się znaleźć tam jakąś pracę. Wszystko idzie wspaniale!<br/>
+
Lersatio znalazł opuszczony dom niedaleko centrum. Znajduje się on w sąsiedztwie laboratorium alchemicznego. Może uda nam się tam znaleźć jakąś pracę. Wszystko idzie wspaniale!<br/>
 
<br/>20 marca<br/>
 
<br/>20 marca<br/>
Osiedliliśmy się i rozpoczęliśmy remontować nasz nowy dom. To może trochę potrwać, ale wysłaliśmy wiadomość do naszych rodzin, żeby do nas dołączyli. Kala, żona Arthei’ego, uparła się, żeby być z nami od samego początku, więc oni już są razem, ale ja zaczynam mocno tęsknić za moją dziewczyną. Och, słodka Melavo, mam nadzieję, że jesteś zdrowa.<br/>
+
Osiedliliśmy się i rozpoczęliśmy prace remontowe. To może zająć trochę czasu, ale wysłaliśmy wiadomość do naszych rodzin, by do nas dołączyli. Kala, żona Artheia, uparła się by być z nami od samego początku, więc oni już są razem, ale ja zaczynam strasznie tęsknić za moją dziewczyną. Och słodka Melavo, mam nadzieję, że wszystko w porządku.<br/>
 
<br/>21 marca<br/>
 
<br/>21 marca<br/>
To miejsce nie jest tak dobre jak sądziliśmy. Bliskość laboratorium stwarza niedogodności i już wiem, dlaczego nie chcieli go w centrum. W dzień przeszkadzają nam częste wybuchy, a nawet w nocy dobiega stamtąd wiele hałasów. Z tego powodu chyba poszukamy jakiegoś innego miejsca, całe szczęście, że jeszcze nie zdążyliśmy włożyć dużo pracy w remont domu. No i nasze rodziny jeszcze do nas nie dołączyły.<br/>
+
To miejsce nie jest tak dobre jak się początkowo wydawało. Bliskość laboratorium nie jest komfortowa i już wiem, dlaczego nie chcieli go w centrum. Częste eksplozje w ciągu dnia wyprowadzają nas z równowagi, a nawet nocą dobiega stamtąd wiele hałasów. Z powodu tych niedogodności chyba poszukamy nowego miejsca, na szczęście jeszcze nie włożyliśmy zbyt dużo pracy w remont domu. Także nasze rodziny jeszcze do nas nie dotarły.<br/>
 
<br/>30 marca<br/>
 
<br/>30 marca<br/>
O Boże… Wydarzyło się coś strasznego i dlatego przez pewien czas nie byłem w stanie nic pisać… Tydzień temu w nocy była OLBRZYMIA eksplozja… Pobliskie domy zaczęły się palić… ledwie uszliśmy z życiem spomiędzy tych płomieni… moje dłonie są poparzone, ponieważ wyciągnąłem brata z płonącego domu, wszyscy kaszlemy jakąś dziwną szarą substancją… Boreth i Lersatio wynieśli z pożaru kilka zadrapań i poparzeń, ale wszyscy trzej jesteśmy oprócz tego cali. Tylko Arthei… on ma naprawdę ciężkie poparzenia… ledwie poznaję jego twarz… Kala siedzi przy jego łóżku 24 godziny na dobę z czerwonymi przekrwionymi oczami i modli się o jego życie. Kiedy zapada w sen ze zmęczenia, my pilnujemy czy wszystko w porządku.  
+
O Boże... Wydarzyło się coś strasznego i nie byłem w stanie przez pewien czas pisać... tydzień temu w nocy był WIELKI wybuch... ogień zaczął trawić prawie wszystkie domy w sąsiedztwie... Ledwo uszliśmy z życiem z tych płomieni... Moje ręce są poparzone, ponieważ wyciągnąłem brata z płonącego domu, a my wszyscy kaszlemy dziwną szarą substancją... Boreth i Lersatio wyszli z tego z kilkoma zadrapaniami i drobnymi poparzeniami, ale poza tym wszyscy jesteśmy cali. Tylko Arthei... jego poparzenia są bardzo poważne... Ledwie rozpoznaję jego twarz... Kala siedzi przy jego łóżku 24 godziny na dobę z czerwonymi, przekrwionymi oczyma, modląc się o jego życie. Kiedy zasypia ze zmęczenia, my trzymamy wartę.
<br/><br/><reszta stron jest wydarta, tylko na ostatniej stronie widnieje:>
+
 
<br/>PIERWSZY DZIEŃ WIECZNOŚCI, TERAZ ROZUMIEM. GŁUPCY. WY WSZYSCY. HAHAHAHAHAHAHA.
+
<Odtąd reszta stron została wydarta, pozostała tylko ostatnia:>
  
}}
+
PIERWSZY DZIEŃ WIECZNOŚCI.
 +
TERAZ WRESZCIE ROZUMIEM. GŁUPCY. WY WSZYSCY. HAHAHAHAHA.
 +
|}}

Aktualna wersja na dzień 11:49, 18 sie 2010

Torn Book.gif  Marziel's Diary
Tekst ten można spotkać w następujących przedmiotach: Torn Book
Szukaj w:  Yalahar
Opis:  Pamiętnik Marziela

Tekst oryginalny:
II. 28th Today my brothers and I are leaving from Carlin to find a new place for us and our families. None of the great Tibian cities have made us feel at home yet. There must be something else, and we will find it.

III. 5th We've been at sea for a few days now. Time seems endless, and so does the ocean. We have supplies for 3 more weeks. Should we not find land within the next week we will cancel our expedition to make sure we get back home safely.

III. 8th Still nothing... but the screams of seagulls and the sound of the waves... we are still hoping.

III. 10th We've spotted land! It's still a day away, but it seems to be a really large island. Not only that, we can also make out tall towers in the distance. Strangely though, this city - or whatever it is - can't be found on our map, despite its obvious size.

III. 11th We've arrived at the harbour of Yalahar, as the inhabitants call it. Obviously large parts of the city are destroyed and closed for the public. We will stay in a tavern tonight - finally, a bed again! - and then try to find a place to live in.

III. 14th Finding a house seems to be harder than expected. The inner city of Yalahar which seems safe and rather wealthy has almost no place left, especially not for outsiders as us. Maybe we can live in one of the outer quarters, close to the city walls at least.

III. 18th Lersatio found an unoccupied house not too far away from the centre. It is close to an alchemical lab. Maybe we can even find some work there. Things are looking great!

III. 20th We've settled down and started the repair work on the house. This may take a while, but we are sending note to our families to come after us. Arthei's wife Kala insisted to come with us right from the start, so they are already together, but I am starting to miss my girl immensely. Oh sweet Melava, I hope you are well.

III. 21th This place is not as good as it seemed. The closeness to the alchemical laboratories proves to be a constant menace and now I understand why they didn't want it in the centre. Frequent explosions are startling us during the whole day, and even at nighttime there is a lot of noise from the facilities. Due to these circumstances we will probably try to find another place, luckily we haven't put too much work into the house, yet. Also, our families won't come, yet.

III. 30th Oh god... something horrible happened and I've not been able to write for a while... a week ago there was a HUGE explosion in the night... fire spread upon almost all houses nearby... we barely escaped the flames... my hands are burnt, because I pulled my brother out of the burning house and we all are still coughing grey substance... Boreth and Lersation got out with some scratches and burns, but otherwise we three are fine. It's just Arthei... he got burnt really badly... I barely recognise his face... Kala is sitting at his bed 24 hours a day with red swollen eyes and praying for his life. When she falls asleep in exhaustion we are keeping watch.

<from here on, all of the pages have been torn out, only the last page remains:>

THE FIRST DAY OF ETERNITY I CAN SEE NOW. FOOLS. ALL OF YOU. HAHAHAHAHA.


Tekst przetłumaczony:
28 lutego
Dzisiaj ja i moi bracia opuszczamy Carlin, by szukać dla nas i naszych rodzin nowego miejsca. Jeszcze w żadnym z tibijskich miast nie czuliśmy się jak w domu. Musi gdzieś istnieć takie miejsce i znajdziemy je.

5 marca
Jesteśmy od kilku dni na morzu. Czas wydaje się być nieskończony, tak samo jak ocean. Mamy zapasy na 3 tygodnie. Jeśli do końca przyszłego tygodnia nie znajdziemy żadnego lądu, zakończymy naszą ekspedycją, żeby wrócić do domu bezpiecznie.

8 marca
Dalej nic... ale słychać krzyki mew i szum fal... wciąż mamy nadzieję.

10 marca
Zauważyliśmy ląd! Jest wciąż o dzień drogi od nas, ale wydaje się, że to naprawdę duża wyspa. To nie wszystko, widzimy także z tej odległości wysokie wieże. Dziwne, tego miasta – czy cokolwiek to jest – nie ma pomimo jego rozmiarów na żadnych mapach.

11 marca
Dotarliśmy na nabrzeże Yalahar, jak zwą je mieszkańcy. Ogromne części miasta są zniszczone i zamknięte przed ludźmi. Dzisiaj zatrzymaliśmy się w karczmie – w końcu prawdziwe łóżko! – jutro spróbujemy poszukać mieszkania.

14 marca
Znalezienie domu okazało się być trudniejsze niż myśleliśmy. W środkowych częściach miasta Yalahar, które wydają się być bezpieczne i raczej zamożne, nie ma już prawie w ogóle miejsca, zwłaszcza dla obcych jak my. Może będziemy mogli zamieszkać w jednej z zewnętrznych dzielnic, przynajmniej w sąsiedztwie murów miejskich.

18 marca
Lersatio znalazł opuszczony dom niedaleko centrum. Znajduje się on w sąsiedztwie laboratorium alchemicznego. Może uda nam się tam znaleźć jakąś pracę. Wszystko idzie wspaniale!

20 marca
Osiedliliśmy się i rozpoczęliśmy prace remontowe. To może zająć trochę czasu, ale wysłaliśmy wiadomość do naszych rodzin, by do nas dołączyli. Kala, żona Artheia, uparła się by być z nami od samego początku, więc oni już są razem, ale ja zaczynam strasznie tęsknić za moją dziewczyną. Och słodka Melavo, mam nadzieję, że wszystko w porządku.

21 marca
To miejsce nie jest tak dobre jak się początkowo wydawało. Bliskość laboratorium nie jest komfortowa i już wiem, dlaczego nie chcieli go w centrum. Częste eksplozje w ciągu dnia wyprowadzają nas z równowagi, a nawet nocą dobiega stamtąd wiele hałasów. Z powodu tych niedogodności chyba poszukamy nowego miejsca, na szczęście jeszcze nie włożyliśmy zbyt dużo pracy w remont domu. Także nasze rodziny jeszcze do nas nie dotarły.

30 marca
O Boże... Wydarzyło się coś strasznego i nie byłem w stanie przez pewien czas pisać... tydzień temu w nocy był WIELKI wybuch... ogień zaczął trawić prawie wszystkie domy w sąsiedztwie... Ledwo uszliśmy z życiem z tych płomieni... Moje ręce są poparzone, ponieważ wyciągnąłem brata z płonącego domu, a my wszyscy kaszlemy dziwną szarą substancją... Boreth i Lersatio wyszli z tego z kilkoma zadrapaniami i drobnymi poparzeniami, ale poza tym wszyscy jesteśmy cali. Tylko Arthei... jego poparzenia są bardzo poważne... Ledwie rozpoznaję jego twarz... Kala siedzi przy jego łóżku 24 godziny na dobę z czerwonymi, przekrwionymi oczyma, modląc się o jego życie. Kiedy zasypia ze zmęczenia, my trzymamy wartę.

<Odtąd reszta stron została wydarta, pozostała tylko ostatnia:>

PIERWSZY DZIEŃ WIECZNOŚCI. TERAZ WRESZCIE ROZUMIEM. GŁUPCY. WY WSZYSCY. HAHAHAHAHA.


← Nie ma poprzedniego tytułuMarziel's DiaryNie ma następnego tytułu →